Forum 12 Drużyna Harcerska TEM Strona Główna


12 Drużyna Harcerska TEM
TEM, to właśnie TEM, to właśnie On, dodaje nam sił...
Odpowiedz do tematu
Opiekun próby, a może próba opiekuna?
szymon_markowiak
Drużynowy
Drużynowy


Dołączył: 15 Wrz 2011
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

Przeglądając prasę harcerską natknąłem się na ciekawy felieton. Co o nim myślicie?

[link widoczny dla zalogowanych]

Co robi opiekun próby? Prowadzi? Przewodzi? Nakazuje? Dyscyplinuje? A może… towarzyszy? Tak, to chyba najtrafniejsze słowo.

Gdy w wieku 20 lat otrzymałam stopień Harcerki Rzeczypospolitej, towarzyszył mi wielki smutek. Po pierwsze dlatego, że zakończył się pewien okres mojego harcerskiego życia. Po drugie, nie byłam zadowolona z tej próby. Po trzecie, czułam presję, że muszę być „naj”, szczególnie że w moim środowisku niewiele osób miało dwie gwiazdki. I wreszcie po czwarte – w trakcie realizacji wszystkich sześciu stopni nie zaznałam opiekuna z prawdziwego zdarzenia.

Nawet nie wyobrażacie sobie, jak trudno jest samotnie realizować stopień.
Tak, tak było. Nigdy nie miałam opiekuna, który rozpisałby ze mną próbę i pomógł w jej realizacji. A zrealizowałam próbę na krzyż, sześć stopni harcerskich, naramiennik wędrowniczy i przewodnika. Sytuacja zmieniła się nieco w trakcie rozpisywania próby podharcmistrzowskiej, gdyż wtedy dowiedziałam się, kim jest i jaki powinien być opiekun.

Nawet nie wyobrażacie sobie, jak trudno jest samotnie realizować stopień. Przed Tobą zadania. Za Tobą zadania. A obok nie ma nikogo, kto wesprze. Z tego też powodu, gdy założyłam drużynę, nie wiedziałam, jak pracować z wędrownikami odnośnie prób na pierwszą i drugą gwiazdkę. Pojawiła się masa wątpliwości: „co robić?”, „jak robić?”, „kim być, jako opiekun?”. Metodą prób i błędów, których było co niemiara, wypracowałam sobie własny system. I dojrzewał mój stosunek do stopnia Harcerki Rzeczypospolitej.

Ze stopniem HR jesteś na piedestale, wszyscy na Ciebie patrzą w szczególny sposób, jesteś do czegoś zobowiązany.
Druga gwiazdka na pagonie zobowiązuje. Nie, wcale nie jesteś wtedy najlepszy i najwspanialszy. Wręcz przeciwnie – musisz się starać, by takim być, biorąc pod uwagę, że jako człowiek nigdy tego nie osiągniesz. Błądzić jest rzeczą ludzką. Jednak ze stopniem HR jesteś na piedestale, wszyscy na Ciebie patrzą w szczególny sposób. Jesteś do czegoś zobowiązany. Ktoś, cała masa ktosiów, liczy na Ciebie. Może w tych hedonistycznych czasach to banał, przesada i patos, ale jeśli zejdziesz do poziomu drużyny – zrozumiesz.

Gdy już otrzymałam upragnioną drugą gwiazdkę, wcale nie odetchnęłam z ulgą. Wręcz przeciwnie. Poszłam tego dnia w góry i pomyślałam sobie: no, przechlapane, teraz muszę starać się do końca życia. Tak, bo najwyższy stopień wcale nie jest końcem, lecz początkiem, o czym napisałam wyżej. Ten stopień jest czymś na kształt wyroku: będziesz doskonalił się do końca życia…

Dzięki mojej probantce mogę na nowo odkryć ideę stopnia i zrobić rachunek sumienia.
Nie dziwię się, że sporo ludzi odwleka moment rozpoczęcia próby HR. Wymaga ona dojrzałości harcerskiej, emocjonalnej, duchowej, społecznej. Swojej drugiej gwiazdki nie zdobyłam tak, jak chciałam, gdyż nikt mnie nie poprowadził i nie towarzyszył w tej drodze. Pociesza mnie jednak myśl, iż pomimo formalnego przyznania stopnia nadal go zdobywam, dając świadectwo wyżej wspomnianej dojrzałości oraz samodoskonalenia. Na pewno pomaga mi w tym zaszczytna rola opiekuna próby Harcerki Rzeczypospolitej. Już sam fakt, że ktoś zaufał mi i pokładł we mnie nadzieje, mobilizuje do działania i wkroczenia na drogę do gwiazd na pagonie. To jest właśnie owe towarzyszenie. Dzięki mojej probantce mogę na nowo odkryć ideę stopnia i zrobić rachunek sumienia. Wiem, że ma to sens, bo ktoś na mnie liczy.

To, o czym piszę, pomaga przeboleć fakt, że więcej stopni zdobyć nie mogę. Jest to poniekąd smutne, ale kiedy pomyślę o misji HR-ów i ciągłej potrzebie ich doskonalenia i dawania dobrego przykładu, rozumiem, w czym tkwi sedno. My, posiadacze dwóch gwiazdek, nie możemy spoczywać na laurach jak zasłużeni. Wręcz przeciwnie – musimy pracować dwa razy więcej niż inni.

Od kilku lat pracuję również w Kapitule Stopni Wędrowniczych. Myli się ten, kto uważa, że jest to skostniała instytucja, mająca na celu upokorzenie probantów. Nic z tych rzeczy! Zadaniem KSW jest wspierać, naprowadzać, radzić i motywować. Dobra próba to taka, która ma jasno określony cel i do tego dążymy. Oczywiście członkowie tych grup nie są tak blisko probantów, jak ich opiekunowie, ale ich rola również jest nie do przecenienia.

Powyższy tekst powstał ku pamięci. Rozpoczynając jakiś projekt, zawsze mamy kupę energii i motywacji, która stopniowo ulatuje, pozostawiając zgliszcza. Tak jest również w przypadku realizowania prób harcerskich i instruktorskich. Dlatego w trakcie ich tworzenia warto spisać, czym się kierujemy, podejmując wyzwanie, i co chcemy dzięki niemu osiągnąć. Ja wiem – chcę jak najlepiej towarzyszyć mojej probantce w realizacji próby na stopień Harcerki Rzeczypospolitej. Iwono, ten tekst dedykuję Tobie. Życzę nam wytrwałości podczas trwania próby i zdobycia upragnionych szczytów.

Agnieszka Bąder - wielofunkcyjna osoba o różnych pasjach. Wierzy w sprawiedliwość i inne naiwne zjawiska. Raduje, się pisząc.


Moim zdaniem artykuł trafia w sedno problemu. Dobrych opiekunów jest bardzo mało i czasami musimy wybierać tego złego z przymusu. Czy Wam jest potrzebny dobry opiekun podczas próby, czy uważacie, że jest on obojętny?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dora



Dołączył: 08 Gru 2011
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Na pewno nie Zelów

Ja osobiście dopiero teraz otworzyłam pierwszy stopień (dobra, wiem, że to żałosne - nie bierzcie ze mnie przykładu :/), ale chyba właśnie czekałam na osobę, która mnie do tego zmotywuje Smile Bo to chyba główna rola opiekuna - ciągła, nieustanna motywacja Smile Stopnie zdobywamy jednak po coś, a mianowicie aby się doskonalić. Płytkie jest otwieranie stopnia tylko dlatego, że pion. Dorota Drzewosz brzmi ładniej niż dh, Dorota Drzewosz, choć nierzadko tak właśnie żartujemy Very Happy jednak coś głębszego powinno nas do tego skłaniać. A jeśli szukamy w próbie czegoś więcej niż tylko obowiązku, bo "przecież powinienem mieć jakiś stopień", to chcemy również dobrego opiekuna, który ma takie samo podejście jak my Smile Wybór takiej osoby powinien więc być wcześniej zaplanowany. Często wybieramy na tę rolę bliską przyjaciółkę czy przyjaciela, która oczywiście będzie dla nas bardziej pobłażliwa w czasie próby niż zastępowy czy przyboczny na przykład, ale nie zawsze z takim "lajtowym" opiekunem będziemy w stanie osiągnąć jakiś kolejny poziom w naszym doskonaleniu harcerskim. Każdy potrzebuje opiekuna, który by nas motywował i był naszym mentorem, ale też w mniejszym lub większym stopniu autorytetem Smile Takie jest moje zdanie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Opiekun próby, a może próba opiekuna?
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu